MagicLullaby Wiki
Advertisement
CaraRhee1
Cara Rhee

Informacje biograficzne
Data urodzenia 28 grudnia 1956 r
Status krwi mugolska
Wygląd zewnętrzny
Kolor oczu Piwne
Kolor włosów Ciemny brąz
Rodzina
Rodzina Ojciec - Hyo Yon Rhee - Ambasador Korei Południowej w Wielkiej Brytanii [*] | Matka - Hazel Rhee zd. Anderson - dziennikarka [*] | Babcia - Tae Yon Rhee - zamieszkała w Korei Południowej | Dziadek - Jun Su Rhee - zamieszkały w Korei Południowej, na emeryturze, z wykształcenia chirurg | Babcia (strona matki) - Grace Anderson zd. Porter - zamieszkała w Edynburgu, na emeryturze, z wykształcenia krawcowa | Dziadek (strona matki) - Thomas Anderson, z wykształcenia ekonomista [*]
Zdolności magiczne
Różdżka 14 cali, sosna, kolec jadowy mantykory
Bogin Czarna postać, pozbawiona mięśni, skóry, krwi, posiadająca jedynie kości, ubrana w czarny, poszarpany płaszcz, a w dłoni trzymająca długą kosę. (Śmierć)
Patronus (na tę chwilę biała mgła)
Zawód/Praca Auror
Przynależność Zakon Feniksa

Ministerstwo Magii


Czy mogą nazywać mnie wariatką, ponieważ będę walczyć aż do końca?

Biografia[]

Początki[]

Rodzice

Rodzice Cary

Cara Rhee jest owocem miłości Koreańczyka, pana Hyo Yon, oraz Brytyjki, pani Hazel. Ojciec dziewczyny przyjechał do Wielkiej Brytanii po raz pierwszy w 1950 roku, jako świeżo zatrudniony ambasador. Na jednm ze spotkań biznesowych poznał dziennikarkę, Hazel Anderson, która później skradła serce nieśmiałego, konserwatywnego mężczyzny. Koreańczyk postanowił przyjąć stałą posadę, ku niezadowoleniu swojej matki, i zostać w Londynie, gdzie dwa lata później ożenił się z ukochaną dziennikarką. Zarówno Hyo Yon jak i Hazel nie mieli rodzeństwa.

Ponieważ oboje stawiali raczej na karierę, długo nie decydowali się na dziecko. Dopiero po czterech latach urodziła im się pierwsza i jedyna córeczka. Oczywiście, państwo Rhee jako mugole, nie mieli pojęcia jaka czeka ich w przyszłości niespodzianka.

Rory-500x333

Na początku Cara nie wykazywała żadnych zdolności magicznych i była jak zupełnie normalne dziecko, które jadło, spało i było kochane przez całą rodzinę, zwłaszcza babcię, Tae Yon, w którą najbardziej się wdała. Kłopoty zaczęły się, kiedy miała pięć lat i pierwsze problemy z rówieśnikami. Z powodu jej egzotycznej urody słyszała częste docinki, a dzieci wokół tytułowali ją "tą Chinką", co po dziś dzień działa jej na nerwy. Skończyło się to odkryciem tego, że czasami świat robi to, co tylko ona chce. Przez większość klas podstawówki "pech" sprawiał, że ludziom, którzy ją obrażali przytrafiały się "przykre wypadki", ale oczywiście zaślepieni mugolskim myśleniem dorośli wokół nie łączyli ich z najmłodszą przedstawicielką rodziny Rhee.  

Tuż przed jedenastymi urodzinami Cary do państwa Rhee przybył nauczyciel z Hogwartu, który w bardzo długiej i obszernej rozmowie przedstawił Hazel i Hyo Yonowi co dzieje się z ich córką. Ostatecznie zostali przekonani do tego, że wysłanie jej do Szkoły Magii będzie najlepszym wyjściem i pomoże jej opanować niezwykły dar. Jednocześnie nie pchali się na siłę, aby całkowicie zrozumieć świat, do którego ich córka należała. 

Czasy Hogwartu[]

W piątek, pierwszego września 1967 roku odbył się pierwszy w jej życiu początek roku w Hogwarcie oraz ceremonia przydziału. Tiara bez cienia zastanowienia przydzieliła Carę do Gryffindoru. Młodej dziewczynie oczywiście trzeba było wyjaśnić co to oznacza i największą pomocą w tym nieznanym świecie stał się dla niej nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią, starszy profesor tylko przed emeryturą. Zaprzyjaźniła się z czarodziejką półkrwi z północnej Anglii, jednak poza kilkoma osobami niezbyt dobrze dogadywała się z rówieśnikami, zwłaszcza na samym początku nauki. Dzieci były albo uprzedzone do jej nietypowego wyglądu, albo do statusu krwi. Oczywiście, nie wszyscy, jednak zdecydowana większość, z której pewien ułamek po prostu szedł za tłumem.

W ciągu trzech pierwszych lat uspokoiły się towarzyszące na samym początku emocje. Dziewczyna zaczęła unikać problemów związanych ze spotkaniem ludzi, którzy jej dokuczają. Dzięki temu ograniczyła wybuchy złości i problemy, które się za nimi ciągnęły. 

Cara

Nie miała wtedy najlepszych wyników w nauce - do wszystkiego musiała się przykładać dłużej niż inni, aby na koniec zdać z bardzo średnią oceną. Duży problem sprawiały jej wszelkiego rodzaju zaklęcia, przez bardzo kapryśną i niechętną do współpracy różdżkę, dlatego mimo ciągłego powtarzania przez nauczycieli jak duży ma potencjał, najlepsze oceny miała z Historii Magii, a później z Mugoloznawstwa (bo różdżka nie była do tego potrzebna). W tamtym okresie nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią z chęcią pomagał jej poza lekcjami. To głównie dzięki niemu opanowała magię bez różdżki i, co ważniejsze, własną różdżkę. 

Czwarty rok w Hogwarcie przyniósł ogromną poprawę. Nadal musiała ciężko pracować na swoje oceny i nie wychylała się zbytnio na lekcjach, ale egzaminy na koniec roku pokazały, że nauka się opłaciła. Na piątym roku po raz pierwszy na lekcji OPCM rozegrały się pojedynki między uczniami. Kiedy dziewczyna pokonywała większość uczniów, jednego po drugim, w końcu zrozumiała, co tak naprawdę może przynieść jej satysfakcję. Kiedy dochodziło do starcia zmieniała się w zupełnie inną osobę, ukrytą gdzieś wewnątrz. 

Niestety, to odkrycie przyniosło ogromne pogorszenie jej zachowania. Zaczęła rozgrywać z innymi uczniami pojedynki bez nadzoru i pozwolenia nauczyciela. Wtedy "zaprzyjaźniła się" z woźnym Filchem i poznała nieprzyjemną surowość profesor McGonagall. Sytuacja z zachowaniem nie zmieniła się aż do egzaminów końcowych na siódmym roku. Doszło do tego, że jej rodzice otrzymywali ze szkoły listy, w którym powiadamiali ich o karygodnym zachowaniu córki. Kiedy Cara pojawiła się w domu na święta przeszła przez swoją pierwszą kłótnię z rodzicami, która po długim czasie niezręcznego milczenia, zakończyła się przeprosinami ze strony dziewczyny.

Oceny Cary poprawiały się z każdym miesiącem. SUMy poszły co prawda nie najlepiej, ale zadowalająco. Dwa lata później OWTMy, mimo wyższego poziomu trudności, zdała śpiewająco. Najniższą oceną z nich otrzymaną było jedno P z transmutacji. Przed samymi egzaminami otrzymała kilka kar za włóczenie się po zamku nocą i trenowanie w pustych salach trudnych zaklęć. 

Każde święta, wakacje i ferie mijały jej bardzo przyjemnie. Przyjeżdżała do domu rodzinnego oraz dość często podróżowała do Korei, aby odwiedzić rodzinę ojca. 

Praca i dalsze losy[]

Rheee

 Panna Rhee zgłosiła się do Ministerstwa Magii na posadę aurora zaraz po zakończeniu szkoły. Wyniki z OWTMów sprawiły, że jej prośba została rozpatrzona pozytywnie, jednak została wpisana na listę oczekujących. Wielkim szczęściem była dla niej wiadomość, że po pierwszym tygodniu szkolenia wielu młodych czarodziejów zrezygnowało z dalszej nauki. Po zdaniu wstępnych testów zrozumiała, dlaczego odpuszczali. Trening aurorski był porażająco trudny i wykluczał kandydatów zbyt słabych fizycznie i psychicznie. Carze najbardziej obrywało się wtedy za zbyt porywcze działanie. To zachowanie zostało do dzisiaj, w ograniczonej wersji...

Dopiero po zakończeniu szkolenia dowiedziała się, że od początku współpracownicy widzieli, że da radę je ukończyć (wcześniej słyszała niemal same obelgi).

Po czterech latach pracy w Biurze Aurorów młoda Rhee zaczęła kręcić się niedaleko Alastora Moody'ego i została wtajemniczona w sprawy tworzącej się organizacji pod pieczą Albusa Dumbledore'a. Parę miesięcy później Anglię ogarnęła panika z powodu wydarzenia nazwanego bardzo dosadnie - Pierwszym Masowym Mordem na Mugolach. Wtedy właśnie zginęli rodzice Cary, co ostatecznie pchnęło ją do dołączenia do Zakonu Feniksa. Jest przekonana, że w jakiś sposób było to spowodowane jej zainteresowaniem opozycją do Śmierciożerców, jednak w rzeczywistości był to zwykły przypadek.

Relacje[]

Alastor Moody[]

Współpracownik Cary, który musiał obdarzyć ją zaufaniem, skoro zaproponował jej dołączenie do Zakonu Feniksa. Przez dziewczynę uważany za piekielnie inteligentnego człowieka, nawet mimo jego dziwactwa. Dobrze jej się z nim pracuje, ponieważ ma konkretne wymagania.


Albus Dumbledore[]

Dyrektora dobrze pamięta jeszcze z czasów nauki. Nie wiedziała wtedy, że będzie miała z nim do czynienia po zakończeniu Hogwartu. Darzy go ogromnym szacunkiem i podziwem, choć nie ufa mu w stu procentach. Mimo to nie miałaby problemu, aby umrzeć za sprawę, o którą walczy Dumbledore i wierzy, że właśnie on zna sposób na pokonanie Czarnego Pana.

Minewra McGonagall[]

Nauczycielka, która od najwcześniejszych lat w Hogwarcie musiała borykać sie ze sprawami młodej Rhee. Od początku uważała ją za czarownicę z potencjałem, choć Cara nie była najlepsza z transmutacji, dziedziny magii, która wymaga skupienia, co gryzie się nieco z jej porywczym działaniem. Cara szanuje McGonagall i wie, że jest ona potężną czarownicą. Nie chciałaby wejść jej w drogę.

Argus Filch[]

Woźny Hogwartu musiał po prostu uwielbiać Gryfonkę za jej tendencje do nocnego spacerowania po Hogwarcie i nienadzorowanych pojedynków. Wiele razy otrzymywała od niego szlaban i zostawała w gabinecie wraz z innymi szkolnymi łobuzami.

Wygląd[]

Thumb

Wdała się w rodzinę ojca, typowo Azjatyckimi rysami twarzy, wzrostem, który jest jednocześnie jej największą bolączką, i cerą. Jedynie kilka niewielkich szczegółów przypomina nadal, że ma coś wspólnego z rasą białą - takie jak naturalny kolor włosów, jaśniejszy od czarnego, długie rzęsy czy podwójna powieka (tak czytelniku, dobrze przeczytałeś).

Niewielka, bo liczy sobie 155 cm wzrostu, o zwinnym ciele wyćwiczonym treningami aurorskimi, z cerą w kolorze kości słoniowej. Skrzętnie broni skórę przed słońcem, zabarwiającym ją na nieprzyjemny, oliwkowozielony odcień. Zza ciemnych rzęs spoglądają bystre oczy w kolorze lipowego miodu, na które dodatkowo opada brązowa grzywka. Zwykle tylko w pośpiechu przeczesuje włosy, niezbyt długie ze względu na wygodę. Często można ją zobaczyć też w całej gamie innych fryzur, w barwach od czerni aż po popielaty, jednak ostatecznie zawsze wraca do swojego brązu i praktycznej długości.

Mimo że, jak niemal każda kobieta, uwielbia ładnie wyglądać, nigdy nie miała cierpliwości do długiego stania przed lustrem i porównywania, w czym prezentuje się najlepiej. Bardzo często nosi rzeczy kompletnie niedobrane do siebie kolorystycznie, a czasem - staromodne (rozszerzane ku dołowi spódnice z lat 50-tych). Jej ulubionymi butami są pomarańczowe klompie na trzy centymetrowym obcasie (nie do zdarcia i jeszcze wzrostu dodadzą!) W pracy nosi ubrania jak najwygodniejsze - luźne koszule i spodnie.

Usposobienie[]

Wielu ocenia młodą Rhee po jej uwielbieniu do wszelkiego rodzaju pojedynków i sparingów. Nie ma w tym żadnego haczyka - ona naprawdę kocha walkę, żeby tę miłość zrozumieć trzeba zagłębić się trochę bardziej w warstwowy charakter dziewczyny.

Tak

Po pierwsze, bardzo łatwo umie przystosować się do sytuacji. Zupełnie inaczej odezwie się do osoby starszej, a inaczej do współpracownika, czy do po prostu swojego prywatnego znajomego. Każda z tych twarzy jest równie prawdziwa. W sytuacji spokoju kobieta zmienia się w osobę nie zawsze pewną swoich postępowań, o pesymistycznym podejściu do życia. Choć jej myśli często odlatują w stronę tematów typowo egzystencjalnych, najczęściej znajduje choć jedną, niewielką szansę na wyjście z tego i chociaż sama często w nią nie wierzy, dzieli się z nią ze światem - czuje się do tego zobowiązana przez czasy jakie nastały. Bo jeśli tacy jak ona nie będą silni, to kto będzie?

Cara zmienia się nie do poznania kiedy dochodzi do pojedynku. Nawet w jej postawie, w oczach, w ruchach można dostrzec zdecydowanie. Dzięki walkom młoda Rhee w końcu zaczyna czuć, że jest na swoim miejscu w tym świecie i nie chce go zmieniać. Tylko wtedy przychodzi uczucie pewności, a wszystkie niepotrzebne myśli o sensie egzystencji uciekają.

Pewność jest dla tych, co myślą mniej.

Cara urzeka swoją młodzieńczą energią, uszczypliwym poczuciem humoru, subtelną szczerością i odrobiną szczeniackiego wygadania. Przełożeni i współpracownicy natomiast doceniają w niej oddanie pracy i świeże, młodzieńcze spojrzenie na świat, mimo tego, że nadal traktują ją raczej pobłażliwie.

Zdolności magiczne[]

Wielu przyznaje jej, że jak na mugolaczkę posiada ogromne zdolności magiczne, jednak w większości jest to zasługą jej pracy, a trzy pierwsze lata nauki w Hogwarcie dobrze to pokazują. Cara doskonale radzi sobie z zaklęciami niewerbalnymi, zdała kurs teleportacji i posługuje się niektórymi prostymi zaklęciami bez użycia różdżki.

Niezbyt dobrze radzi sobie z miotłami i lataniem na nich. Większość starych modeli nie słucha jej pod żadnym względem, dlatego w szkole miała z tego bardzo złe wyniki.

Advertisement